czwartek, 7 kwietnia 2016

ulubieńcy marca.

Balsam Shea Butter Body Balm Organique - jestem nim zachwycona! Cudnie pachnie, dobrze nawilża i ma bardzo fajną gęstą formułę, co prawda troszkę trzeba się przyłożyć, aby rozprowadzić balsam, ale mnie to akurat nie przeszkadza, bo efekt końcowy to wynagradza.


Błyszczyk Loreal i Marc Jacobs - oba produkty dostałam w prezencie i były to strzały w dziesiątkę. Loreal jest idealny na co dzień, gdyż jest delikatny i subtelny (niech Was nie zmyli ten ostry róż), taki efekt lubię przy codziennym makijażu. Natomiast Marc jest dobrym rozwiązaniem przy wieczornych wyjściach. Jest bardzo wydajny i przez długi czas zostaje na ustach, także nie ma potrzeby częstego wyjmowania z kosmetyczki w celu nałożenia nowej warstwy, co jest bardzo komfortowe. 


Płyta Beyonce - marzec należał do Beyonce. Płyta idealnie sprawdza się do słuchania w podróży. Dobrze nastraja i daje dużo pozytywnej energii. Do kupowania płyt zaraził mnie mój chłopak, który za każdym razem kiedy nadarzy się okazja kupuje płyty CD i winyle. A jak jest z Wami, kupujecie płyty czy słuchacie muzyki online?


Herbata Lipton Green Tea Citrus - to jak wielbię tę herbatę od dawna wiedzą moi bliscy. Przez pewien czas byłam od niej prawie że uzależniona i piłam od 3 do 5 kubków dziennie. Jest to jedyna zielona ekspresowa herbata, która tak przypadła mi do gustu. Przez ostatni czas postanowiłam się lekko z nią rozstać, ale jak widać nie trwało to zbyt długo. Jeśli jeszcze jej nie próbowaliście, to koniecznie wybierzcie się na zakupy.

Dajcie znać co Wam umilało czas w marcu! 

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mam do tej marki ogromny sentyment i lubię bardzo ich kosmetyki :)

      Usuń
  2. To maselko tak ladnie sie do mnie usmiecha! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Błyszczyk Loreal wygląda kusząco ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też uwielbiam tą herbatkę <3
    Zapraszam : carolla160.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń