poniedziałek, 13 lutego 2017

ulubieńcy stycznia.


English Tea Shop - organiczna herbata rumiankowa z pączkami kwiatów lawendy, liśćmi chmielu i korzeniem waleriany. Jak już pewnie zauważyliście herbata zawsze musi znaleźć się w ulubieńcach. Sleepy Me piję wieczorem, gdyż chcę się wyciszyć i mieć spokojny sen. W smaku jest ziołowa, ale są to delikatne nuty, które na pewno przypadną Wam do gustu. 


Mincer Pharma - nawilżająca mikrodermabrazja. Przyznam szczerze, że kupiłam ten produkt zachęcona pozytywnymi opiniami w sieci. Szukałam czegoś co odświeży moją cerę w zimowym czasie i nada jej świeżego wyglądu. Faktycznie, jest rewelacyjna! Skóra jest oczyszczona i pełna blasku. Stosuję ją 2 razy w tygodniu. Konsystencja jest delikatnie ziarnista, ale nie powoduje to na mojej skórze żadnych uszkodzeń. Polecam Wam i w kolejce czeka już kolejny produkt tej marki... Mam nadzieję, że będzie równie dobry jak ten. Dam Wam znać. 


"W samotności" - Agatha Christie pod pseudonimem Mary Westmacott. Literatura obyczajowa, opowiada o dojrzałej kobiecie, która jest zadowolona ze swego życia i relacji, które tworzy w swej rodzinie. Jak się okazuje do czasu... Los kieruje jej życiem tak, iż pewnego dnia będąc w podróży pociągiem niespodziewanie, ze względu na złe warunki atmosferyczne zostaje "uwieziąna" przy Tureckiej granicy, w małej gospodzie, gdzie musi oczekiwać na przyjazd pociągu... Czas spędzony w samotności skłania ją do przemyśleń o swoim życiu. Analizując swoją przeszłość okazuje się, że jej życie i ona sama wcale nie jest taką doskonałą i idealną kobietą jak jej się wydawało przez całe życie...