Sezon na płaszcze uważam za otwarty!
Płaszcz, który prezentuje nie jest w typowym kolorze, który często możemy spotkać na ulicach (beżowe prochowce) - kolor określiłabym jako cappuccino z mleczną czekoladą, zgadzacie się? :)
Poza tym sprawdza się świetnie na wczesną jesień, gdyż ma delikatną podszewkę, więc nie jest chłodny.
Beret skradłam z szafy mamy i mam zamiar się z nim nie rozstawać.
Ze spódniczką w pepitkę zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, jednakże jest ponadczasowa i myślę,
że nigdy nie trafi na dno szafy.
Co u Was dobrego?
Płaszcz, który prezentuje nie jest w typowym kolorze, który często możemy spotkać na ulicach (beżowe prochowce) - kolor określiłabym jako cappuccino z mleczną czekoladą, zgadzacie się? :)
Poza tym sprawdza się świetnie na wczesną jesień, gdyż ma delikatną podszewkę, więc nie jest chłodny.
Beret skradłam z szafy mamy i mam zamiar się z nim nie rozstawać.
Ze spódniczką w pepitkę zaprzyjaźniłam się już wiele lat temu, jednakże jest ponadczasowa i myślę,
że nigdy nie trafi na dno szafy.
Co u Was dobrego?
Buziaki,
Madzia
P.S. Pozdrawiam Was z zaśnieżonego Zakopanego, zima totalnie nas zaskoczyła, nie spodziewaliśmy się, że zamiast górskich wędrówek będziemy rozglądali się za wyciągami narciarskimi ;)
Madzia
P.S. Pozdrawiam Was z zaśnieżonego Zakopanego, zima totalnie nas zaskoczyła, nie spodziewaliśmy się, że zamiast górskich wędrówek będziemy rozglądali się za wyciągami narciarskimi ;)